Szalony, niespotykany mecz na PGE Narodowym! Reprezentacja Polski zaczęła kapitalnie, prowadziła, ale niedługo później przeżyła bolesne momenty. Trzy gole Chorwatów ostudziły nastroje w Warszawie.
Straty zmniejszył jeszcze Nicola Zalewski, a po przerwie na boisku pojawił się nawet narzekający na lekki uraz Robert Lewandowski. Jego zaangażowanie zaprocentowało i ożywiło polskich fanów. Po jego asyście gola na 3:3 strzelił Sebastian Szymański i dał swojej ekipie cenny punkt. Ostatnie minuty goście grali w dziesięciu po brutalnym wejściu Dominika Livakovicia w naszego najlepszego napastnika. Gdy Polak padł na murawę, publiczność zamarła. Poruszony brutalnością Chorwata był też polski komentator.
Czytaj dalej ➡Źródło: przegladsportowy.onet.pl