
LĄDEK ZDRÓJ. Skala zniszczeń przerasta ludzkie pojęcie. Armagedon. Nawet nie próbuję tego opisać i oddać słowem…
Nasza robota to wynoszenie z domów tego co zalała woda, czyli wyrzucanie wszystko do pierwszego piętra, a przede wszystkimi wszechobecnej warstwy gęstego mułu, szlamu, błota.
Pani Danusia, cudowna kobieta, silna, ale momentami w tych okolicznościach nie sposób powstrzymać łez. I dobrze.
Po kilku godzinach odgruzowywanie jej domu, gdy dowiedziała się, że trzech chłopaków z naszej ekipy to franciszkańscy klerycy - przystanęła wzruszona i zapytała:
„Czy mogę się przytulić?”
I to jest najlepszy moment dnia,
bo po raz pierwszy pojawił się uśmiech;)
Z jednej strony piekło zniszczenia, z drugiej strony ludzka solidarność i pospolite ruszenie które uskrzydla. Pracujemy z ludźmi z Kielc, Szczecina, Gorzowa Wielkopolskiego, Wrocławia, cała Polska. Wszyscy po prostu wsiedli i przyjechali na ratunek.
Brak prądu, gazu, wody, toalet, ale cały czas ktoś dowozi sprzęt, chłopaki na kładach przywieźli gorącą zupę, pełno rąk do pomocy! Tego wspólnego ducha też nie potrafię opisać i oddać słowem.
Żywioł kontra żywioł...
LĄDEK ZDRÓJ, piątek. Skala zniszczeń przerasta ludzkie pojęcie. Armagedon. Nawet nie próbuję tego opisać i oddać słowem… Nasza robota to wynoszenie z domów tego co zalała woda, czyli wyrzucanie wszystko do pierwszego piętra, a przede wszystkimi wszechobecnej warstwy gęstego mułu, szlamu, błota. Pani Danusia, cudowna kobieta, silna, ale momentami w tych okolicznościach nie sposób powstrzymać łez. I dobrze. Po kilku godzinach odgruzowywanie jej domu, gdy dowiedziała się, że trzech chłopaków z naszej ekipy to franciszkańscy klerycy - przystanęła wzruszona i zapytała: „Czy mogę się przytulić?” I to jest najlepszy moment dnia, bo po raz pierwszy pojawił się uśmiech;) Z jednej strony piekło zniszczenia, z drugiej strony ludzka solidarność i pospolite ruszenie które uskrzydla. Pracujemy z ludźmi z Kielc, Szczecina, Gorzowa Wielkopolskiego, Wrocławia, cała Polska. Wszyscy po prostu wsiedli i przyjechali na ratunek. Brak prądu, gazu, wody, toalet, ale cały czas ktoś dowozi sprzęt, chłopaki na kładach przywieźli gorącą zupę, pełno rąk do pomocy! Tego wspólnego ducha też nie potrafię opisać i oddać słowem. Żywioł kontra żywioł. Ważne ‼️ Wszystkim którzy są w blokach startowych by teraz ruszać podpowiadam: nie przyjeżdżajcie w ciemno. Jeśli Wasza pomoc mieć sens to trzeba mieć precyzyjny adres i wiedzę o konkretnych potrzebach. Etap - im więcej ludzi tym lepiej - na ten moment minął. Po uprzątnięciu domów i tego masakrycznego mułu, teraz czas na ciężki sprzęt i to się w Lądku dzieje. Ludzka pomoc będzie tam potrzebna jeszcze przez wiele tygodni, więc proponowałbym odpowiadać na konkretne komunikaty i zapotrzebowania. Pomagać z sercem, ale przede wszystkim sensem. Po aktualne info na temat potrzebnych rąk do pracy niezmiennie odsyłam do koordynatora Huberta: 797 037 911👊🏼 Polska to piękny kraj, a ludzie w nim... jeszcze piękniejsi! Tyle Wam powiem🦾🇵🇱 #czasczynu #braciabraciom
Opublikowany przez Tomasz Wolny Tej Niedziela, 22 września 2024
Źródło: Tomasz Wolny Tej