
Polskie granice jak sito. Trzaskowski nie widzi problemu [WIDEO]
Karol Nawrocki przekonywał, że za jego prezydentury nie dopuści do przyjęcia paktu migracyjnego i zamiast ośrodków dla migrantów, które teraz w całej Polsce chce budować Tusk, będą tworzone obiekty deportacyjne.
Trzaskowski bagatelizuje kryzys na granicy – Nawrocki punktuje migracyjną bezradność rządu
Podczas debaty prezydenckiej Karol Nawrocki mocno zaatakował politykę migracyjną obecnego rządu, wskazując, że za czasów Donalda Tuska do Polski z Niemiec przerzucono już 10 tysięcy nielegalnych migrantów – według oficjalnych danych niemieckiej policji. Nawrocki podkreślił, że zamiast budować ośrodki dla migrantów, jak planuje obecna władza, Polska potrzebuje skutecznych rozwiązań deportacyjnych, które zapewnią bezpieczeństwo obywatelom i realną ochronę granic.
Nawrocki zwrócił uwagę, że w otoczeniu Trzaskowskiego znajdują się osoby, które już wcześniej forsowały otwarcie granic i ignorowały zagrożenia związane z niekontrolowaną migracją. Wskazał, że obecny rząd nie tylko nie przeciwdziała napływowi migrantów, ale wręcz bagatelizuje problem i nie podejmuje żadnych konkretnych działań, by go ograniczyć.
Trzaskowski, zamiast odnieść się do zarzutów, powtarzał, że rząd Tuska broni polskich granic i nie dopuści do przyjęcia unijnego paktu migracyjnego. Próbował przekonywać, że Polska – jako kraj, który przyjął miliony uchodźców z Ukrainy – zostanie wyłączona z unijnych regulacji, choć żaden z komisarzy UE tego nie potwierdził. Dla konserwatywnych wyborców taka postawa to wyraźny sygnał, że Trzaskowski nie traktuje poważnie kwestii bezpieczeństwa i suwerenności Polski.