
Panika w PO! "Ludzie Rafała to harcerze, nie sztabowcy!"
Sztab Trzaskowskiego w rozsypce – chaos i brak świeżości przed II turą
W Platformie Obywatelskiej narasta panika po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich. Ludzie z otoczenia Donalda Tuska nie kryją rozczarowania poziomem przygotowania sztabu Rafała Trzaskowskiego. Padają mocne słowa – „ludzie Rafała to harcerze, nie sztabowcy!” – które pokazują, jak bardzo brakuje profesjonalizmu i świeżości w prowadzeniu kampanii.
Informatorzy podkreślają, że kampania Trzaskowskiego wygląda niemal identycznie jak pięć lat temu, bez żadnych nowych pomysłów czy energii. Donald Tusk, choć oficjalnie dystansuje się od pracy sztabu, w rzeczywistości spotyka się z Trzaskowskim, ale nie udziela mu konkretnych rad. Sugeruje się nawet, że to celowa strategia, by w razie porażki nie obarczać Tuska odpowiedzialnością za wynik wyborów.
W PO narasta frustracja – europosłowie i politycy dzwonią do KPRM, domagając się natychmiastowych działań i ratowania sytuacji. Sztab Trzaskowskiego zamknął się w wąskim gronie zaledwie pięciu osób, które podejmują wszystkie decyzje, nie dopuszczając nikogo z zewnątrz. W efekcie pojawiają się głosy, że cała kampania jest oderwana od rzeczywistości, a otoczenie Trzaskowskiego nie potrafi wyjść poza utarte schematy.
Dodatkowo, Tusk ma być niezadowolony z pracy szefowej sztabu Wioletty Paprockiej-Mlusarskiej i zapowiada, że nie dostanie ona żadnego stanowiska po wyborach. Zaskoczenie budzi również forma samego Trzaskowskiego – polityk jest wyraźnie zmęczony, zestresowany i nie radzi sobie w debatach, mimo wieloletniego doświadczenia.
Obecna sytuacja pokazuje, że PO nie potrafi wyciągać wniosków z przeszłości, a brak odważnych decyzji i świeżych twarzy może kosztować ich utratę szansy na zwycięstwo. W tle wybrzmiewa przekonanie, że bez zmian i otwarcia na nowe pomysły, Platforma skazuje się na powtórkę dawnych błędów.