Zabójstwo na kampusie UW. Mieszko R. może w ogóle nie stanąć przed sądem
Jeśli biegli dojdą do wniosku, że podejrzany o zbrodnię na Uniwersytecie Warszawskim był niepoczytalny, może w ogóle nie stanąć przed sądem - mówi prawnik i kryminolog prof. Brunon Hołyst. 'Niewiele jeszcze wiemy, ale sprawca wkrótce zostanie poddany badaniom psychologicznym i psychiatrycznym i wiele spraw zostanie wyjaśnionych' - dodaje naukowiec.
Szok na Uniwersytecie Warszawskim! Mieszko R. może uniknąć sądu po brutalnym zabójstwie – eksperci nie mają złudzeń
Po tragicznych wydarzeniach na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie 22-letni student prawa Mieszko R. został oskarżony o zamordowanie portierki z wyjątkowym okrucieństwem oraz usiłowanie zabójstwa ochroniarza, pojawiły się niepokojące informacje dotyczące postępowania sądowego wobec sprawcy.
Jak wyjaśnia prof. Brunon Hołyst, prawnik i kryminolog, kluczowe w tej sprawie będą wyniki badań psychologicznych i psychiatrycznych Mieszka R. Jeżeli biegli uznają, że był niepoczytalny w chwili popełnienia czynu, w ogóle nie stanie przed sądem. Zamiast tego może zostać skierowany do zamkniętego szpitala psychiatrycznego – i to na czas nieokreślony, w zależności od rodzaju zaburzeń psychicznych.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że podejrzany złożył już wyjaśnienia. Ich treść wskazuje na konieczność uzyskania opinii sądowo-psychiatrycznej. Eksperci podkreślają, że przebieg zbrodni wskazuje na możliwą chorobę psychiczną sprawcy – nie znał swojej ofiary, nie kierował się zemstą ani innymi typowymi motywami.
Prof. Hołyst zaznacza, że nawet osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi mają swoje motywacje, choć mogą one wynikać z chorego umysłu. Jeżeli przyczyny choroby są wrodzone, istnieje ryzyko, że sprawca nigdy nie zostanie wyleczony i może spędzić resztę życia w zamknięciu. Jeśli jednak zaburzenia mają charakter zewnętrzny, np. wynikają ze stresu, czas pobytu w szpitalu może być krótszy.
Sprawa budzi ogromne emocje w środowisku akademickim i w opinii publicznej. Władze Uniwersytetu Warszawskiego ogłosiły dzień żałoby, a środowisko naukowe z niepokojem oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń. To kolejny przypadek, który pokazuje, jak wielkie znaczenie mają badania psychiatryczne w polskim systemie prawnym i jak bardzo mogą wpłynąć na losy sprawców najcięższych przestępstw.