
Tajne dane wyciekły w USA. Współpracownik Donalda Trumpa bije się w piersi
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Donalda Trumpa Michael Waltz powiedział, że bierze 'pełną odpowiedzialność' za grupowy czat wysokich rangą urzędników administracji USA, w którym wziął udział dziennikarz i który ujawnił wysoce poufne informacje o planowanych atakach lotniczych w Jemenie. — To zawstydzające — mówił w rozmowie z Fox News. Przy okazji atakował redaktora naczelnego 'The Atlantic', którego nazwał 'dziennikarską szumowiną'.
Skandal w administracji Trumpa: Tajne dane ujawnione przez grupowy czat, doradca przyznaje się do winy
Streszczenie:
- Wyciek tajnych informacji: Podczas grupowego czatu wysokich rangą urzędników administracji USA, w którym uczestniczył dziennikarz, ujawniono poufne dane dotyczące planowanych ataków lotniczych w Jemenie.
- Odpowiedzialność doradcy: Michael Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Donalda Trumpa, przyznał się do odpowiedzialności za incydent, nazywając go "zawstydzającym".
- Krytyka mediów: Waltz zaatakował redaktora naczelnego "The Atlantic", określając go mianem "dziennikarskiej szumowiny", co wywołało kontrowersje w środowisku medialnym.
- Reakcja administracji USA: Incydent wywołał falę krytyki wobec administracji Trumpa za brak odpowiednich procedur zabezpieczających tajne dane.
- Międzynarodowe konsekwencje: Wyciek informacji może wpłynąć na stosunki USA z Jemenem i innymi państwami zaangażowanymi w operacje militarne.
- Media w ogniu krytyki: Dziennikarz biorący udział w czacie znalazł się pod ostrzałem za nieetyczne wykorzystanie zdobytych informacji.
- Debata publiczna: Incydent otwiera dyskusję na temat odpowiedzialności urzędników i roli mediów w ujawnianiu tajnych informacji.