
Prowokatorzy znów przeszkadzali w miesięcznicy smoleńskiej. Kaczyński: Winę za to ponosi rząd
Skandal podczas miesięcznicy smoleńskiej! Antypisowscy prowokatorzy zakłócili uroczystość – Kaczyński wskazuje winnych
Podczas sobotnich obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej na Placu Piłsudskiego w Warszawie doszło do poważnych incydentów. Przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego było zagłuszane przez grupę przeciwników politycznych, którzy krzyczeli wulgarne hasła, takie jak „kłamca” czy „będziesz siedział”, a także rozwinęli transparenty z napisami „kłamstwo smoleńskie” oraz „nigdy więcej PiS-u”. Na miejscu pojawiły się także osoby z banerami, a atmosfera była napięta.
Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu podkreślił, że za brak możliwości spokojnego uczczenia ofiar tragedii smoleńskiej odpowiedzialność ponosi obecny rząd. Przypomniał, że po krótkim okresie spokoju, znów doszło do zakłócenia uroczystości przez „zadymiarzy”, a prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – zdaniem Kaczyńskiego – mógłby bez problemu powstrzymać te prowokacje, gdyby tylko chciał.
Prezes PiS zapowiedział, że niezależnie od działań przeciwników politycznych, środowiska patriotyczne będą dalej spotykać się i upamiętniać ofiary katastrofy. Wyraził też nadzieję, że czas łamania prawa przez obecne władze wkrótce się skończy.
W trakcie uroczystości pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej oraz pomnikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego złożono wieńce i zapalono znicze. Fragmenty placu zostały ogrodzone, a teren był pilnowany przez policję i służby porządkowe. W wydarzeniu wzięli udział m.in. Mateusz Morawiecki, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński i Jadwiga Wiśniewska.
Cała sytuacja pokazuje, jak bardzo podzielone jest polskie społeczeństwo w ocenie tragedii smoleńskiej i jak polityczne prowokacje próbują zakłócić pamięć o ofiarach tamtych wydarzeń.