Magdalena Zawadzka kilkanaście lat temu pochowała męża. - Nie jestem samotna - wyznała w najnowszym wywiadzie.
Wdowa po Gustawie Holoubku przytoczyła ważne słowa zmarłego reżysera, które pomogły jej uporać się z wyprowadzką jedynego syna.
- Nie jestem samotna, ja jestem sama. Kiedy syn wyfrunął na studia, mając 19 lat, wydarzyło się coś, co może nie wrócić. Mąż powiedział, żeby nie martwić się tym, że Jasiek (Jan Holoubek - przy. red.) poszedł w swoje życie. Bo to potrzebne i słuszne, bo martwilibyśmy się, gdyby został z nami - podkreśliła.
Źródło: kobieta.wp.pl