Kontrowersje wokół nowej ustawy: państwo zapłaci ZUS artystom?
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska przedstawiła projekt ustawy, który zakłada, że państwo pokryje składki ZUS dla artystów, których dochody w ciągu ostatnich trzech lat nie przekroczyły 125% pensji minimalnej. Według szacunków, na ten cel przeznaczone zostanie około 300 mln zł rocznie, z czego 10 mln zł ma pokryć koszty administracyjne związane z obsługą programu.
Projekt budzi kontrowersje, ponieważ oznacza, że składki artystów będą finansowane z budżetu państwa, co w praktyce oznacza, że wszyscy podatnicy – w tym osoby zarabiające minimalną krajową – będą dokładać się do ich ubezpieczeń. Krytycy ustawy zwracają uwagę na fakt, że wielu Polaków prowadzących działalność gospodarczą musi samodzielnie opłacać wysokie składki ZUS, podczas gdy artyści mieliby zostać z tego obowiązku zwolnieni.
Wątpliwości budzi również definicja artysty, którą ustawa obejmuje szeroki zakres działalności twórczej, w tym muzykę, sztuki wizualne, teatr, film, literaturę, taniec, twórczość audiowizualną oraz sztukę ludową. Krytycy pytają, jak państwo zamierza kontrolować, kto faktycznie kwalifikuje się do wsparcia i czy nie doprowadzi to do nadużyć.
Ministerstwo Kultury argumentuje, że wielu artystów w Polsce zmaga się z niskimi emeryturami, ponieważ przez lata pracowali na umowach o dzieło, które nie gwarantowały im składek na ubezpieczenia społeczne. Zwolennicy ustawy podkreślają, że wsparcie dla twórców jest konieczne, aby zapewnić im godne warunki życia i pracy.
Debata na temat projektu ustawy pokazuje podział opinii w społeczeństwie. Z jednej strony pojawiają się głosy o konieczności wsparcia artystów, z drugiej – obawy o uprzywilejowanie jednej grupy zawodowej kosztem reszty podatników. Ostateczna decyzja w sprawie ustawy będzie zależała od dalszych prac legislacyjnych i ewentualnych poprawek w jej zapisach.