
Uwolniono Polaków bezprawnie zatrzymanych przez Niemców!
Niemcy wypuścili Polaków po godzinie przesłuchań. Czy obywatelska obrona granic to już zagrożenie dla Berlina?
Dwóch uczestników obywatelskiego patrolu granicznego zostało zatrzymanych przez niemiecką policję na przejściu w Lubieszynie. Jak poinformował dziennikarz Tomasz Duklanowski, Polacy zostali przetrzymywani ponad godzinę, poddani drobiazgowej kontroli i wypuszczeni dopiero po godz. 22:00. Niemcy zapowiedzieli skierowanie sprawy do sądu, mimo że zatrzymani działali w ramach legalnej inicjatywy społecznej po stronie polskiej lub w jej bezpośrednim sąsiedztwie.
Ruch Obrony Granic, który organizuje takie patrole, zyskuje coraz większe poparcie wśród obywateli zaniepokojonych niekontrolowanym napływem migrantów. Tymczasem reakcja niemieckich służb pokazuje, że oddolna aktywność Polaków może być traktowana jak zagrożenie – nie dla prawa, lecz dla interesów tych, którzy chcieliby mieć monopol na kontrolę granic.
Zatrzymanie obywateli RP przez obce służby na granicy to nie tylko incydent – to sygnał ostrzegawczy. Czy Polska ma jeszcze prawo do własnej inicjatywy w ochronie granic, czy musi pytać o zgodę sąsiadów? Władze powinny jasno odpowiedzieć: czyje interesy są dziś chronione na polsko-niemieckiej granicy – obywateli Rzeczypospolitej, czy tych, którzy chcieliby ją widzieć jako strefę bez kontroli?