Nawrocki czy Trzaskowski? O co chodzi młodym wyborcom?
W jednym z materiałów dziennikarskich dwie młode dziewczyny zostały zapytane, na kogo oddadzą swój głos w zbliżających się wyborach prezydenckich. Odpowiedź padła niemal natychmiast: Trzaskowski. Ale dlaczego właśnie on?
– Bo nie lubię kogoś, nie lubię… – pada pierwsze, nie do końca sprecyzowane wyjaśnienie. Dopytywane o konkrety, dziewczyny próbują rozwinąć myśl. – Ogólnie to my jesteśmy za aborcją. Żeby zrealizowali aborcję. A Nawrocki chyba nie jest za aborcją.
W dalszej części rozmowy pojawiają się już zupełnie luźne, niepoparte faktami stwierdzenia: – ''No i poglądy Nawrockiego to jest coś w stylu, że ja pie*dolę Donald Tusk ku*wa jeb*ać, no nie? I nienawidzić Trzaskowskiego. I strasznie pie*doli na Trzaskowskiego. Bo ja trochę tego oglądam. I ogólnie to jest troszeczkę tępy. Według mnie Trzaskowski jest lepszy, bo jest bardziej poukładany po prostu. I też widać, że mu bardziej zależy.''
Pojawia się też zarzut zmienności poglądów. – Też zmienia zdanie, no nie? W tych swoich poglądach. Tak samo jak Nawrocki, bo w sumie wszyscy to zmieniają zdanie, no nie? Bija to też chyba zmieniało zdanie w kilku kontestach. No ale ogólnie tak.
W tle przewija się też niechęć do PiS-u i ogólna dezorientacja w kwestii majątku kandydata: – Po prostu ja nie przepadam za PiS-em. Tak samo, nie wiem. A z tym mieszkaniem? Co Nawrocki zrobił, że tam zabrał? Z tym mieszkaniem? Podobno powiedział, że jedno mieszkanie miał, ale chyba ma parę mieszkań. Okazuje się, że ma dwa. Że jedno mieszkanie tam nie dopełni formalności odnośnie tego, że... Ja ogólnie nie wiem, co on zrobił z tym mieszkaniem, ale tam, no...
Pytanie o Grzegorza Brauna wywołuje równie emocjonalną reakcję: – Uch, Grzegorz Braun. Taki radykalny bardziej. Tak szczerze Grzegorz Braun jest nie strasznie śmieszny. W sensie śmiesznie się wypowiada. Ale ogólnie to nie przepadam za nim, ponieważ według mnie on jest, żeby tak jakby usunąć całkowicie judaizację. No bo czemu w Sejmie było niby święto żydowskie, uczczone, a nie te inne święta, no nie? Ale według mnie to on już, w sensie, pluje nienawiścią strasznie na tych Żydów. I w ogóle jest strasznie imponujący. A z tym, że na przykład wszedł do szpitala? W ogóle to było nienormalne, tak szczerze.
W końcu pojawia się temat aborcji i dramatycznych przypadków medycznych, ale i tutaj brakuje rzetelnej wiedzy: – On nie mógł kandydować. Nie, bo chodzi o to, że on broni aborcji. Żeby nie było aborcji i tak dalej, no. W sensie, wydaje mi się, bo ogólnie pacjentka miała, w sensie dziecko pacjentki miało łamliwość kości typu drugiego, no nie? I lekarze okłamywali pacjentkę, że Boże, wszystko jest okej, no nie? I była już chyba w dziewiątym miesiącu ciąży i po prostu znalazła się chyba osoba, która chciała jej usunąć już tę ciążę. No bo wiadomo, dziecko, gdyby pacjentka urodziła to dziecko, to mogłoby się jej stać coś, no nie? I dziecko też umarłoby w straszny... Przepraszam. W każdym razie...
Słuchając takich wypowiedzi młodych ludzi, (nie wszystkich) trudno nie odnieść wrażenia, że poziom wiedzy o polityce i sprawach państwa jest zatrważająco niski. Decyzje wyborcze podejmowane są na podstawie emocji, powtarzanych sloganów i zasłyszanych plotek, a nie merytorycznej analizy programów czy faktów. Brak rzetelnej wiedzy, powierzchowność argumentów i powielanie medialnych frazesów – oto prawdziwy obraz młodego elektoratu. Niestety, coraz częściej to nie rozsądek i troska o przyszłość Polski, ale medialne mody i niechęć do „tych, których nie lubimy” decydują o losach kraju. Tak wygląda dzisiejsza „świadoma” młodzież – zagubiona, zmanipulowana i pozbawiona elementarnej wiedzy o Polsce.
Źródło: Pylu TV