
"Nie my organizujemy tę kampanię". Trzaskowski o aferze NASK
Media sugerują, że za kampanią oczerniającą opozycyjnych kandydatów na prezydenta stoją ludzie powiązani z PO. Do sprawy odniósł się Rafał Trzaskowski.
Afera NASK wybucha przed wyborami! Trzaskowski umywa ręce, a prawda o kampanii hejtu wychodzi na jaw
W ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych pojawiły się filmy i materiały atakujące oraz wyśmiewające kandydatów Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Jak ujawniła Wirtualna Polska, za publikacją tych treści stali pracownicy i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja, której prezes – Jakub Kocjan – był niedawno asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej i został nagrodzony przez prezydenta Warszawy.
Według komentatorów, mamy do czynienia z największym skandalem wyborczym ostatnich lat. NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) informowała o próbach ingerencji w wybory, blokowała reklamy i powiadamiała ABW. Ministerstwo Cyfryzacji wydało komunikat, że w ramach programu "Parasol Wyborczy" monitorowane są przypadki dezinformacji i przepływy finansowe, by wykluczyć finansowanie kampanii spoza Polski. Zespół Analizy Dezinformacji NASK wykrył płatne kampanie na Facebooku, których źródła finansowania mogły pochodzić z zagranicy. Sprawa została zgłoszona do ABW i Krajowego Biura Wyborczego, a także do platformy Meta z prośbą o usunięcie wpisów.
Rafał Trzaskowski w rozmowie z dziennikarzami odciął się od odpowiedzialności za całą aferę, sugerując, że wyjaśnienia powinny płynąć od samego NASK-u, odpowiednich służb oraz fundacji, które organizowały kampanię. Podkreślił, że nie jest w stanie rozpoznać, kto stoi za konkretnymi działaniami i że to nie Koalicja Obywatelska prowadziła tę kampanię. Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, domaga się natychmiastowych wyjaśnień od Trzaskowskiego.
Afera NASK pokazuje, jak bardzo zagrożona jest uczciwość wyborów w Polsce przez nielegalne działania i dezinformację. Próby przerzucania odpowiedzialności i unikanie jasnych odpowiedzi przez Rafała Trzaskowskiego tylko pogłębiają nieufność społeczną. Polacy mają prawo do przejrzystej kampanii wyborczej, wolnej od manipulacji, zagranicznych wpływów i politycznego hejtu. Odpowiednie służby powinny jak najszybciej wyjaśnić sprawę, a winni – niezależnie od pozycji politycznej – muszą ponieść konsekwencje.