Strzały na granicy z Białorusią: żołnierz oskarżony. Będzie proces
Żołnierz przed sądem – strzały na granicy wywołały polityczną burzę
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko żołnierzowi, który w marcu 2024 roku oddał 12 strzałów ostrzegawczych na granicy z Białorusią. Według śledczych jego działania stworzyły zagrożenie dla życia i zdrowia innych żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz migrantów.
Incydent miał miejsce w Dubiczach Cerkiewnych, gdzie żołnierz użył broni w sposób, który – zdaniem prokuratury – przekroczył obowiązujące procedury. Sprawa wywołała gorącą debatę polityczną, a opozycja domagała się dymisji szefa MON i premiera. Rząd zapowiedział szybkie wyjaśnienie sytuacji, a prezydent Andrzej Duda nazwał ją "bulwersującą".
Nagrania z kamer perymetrycznych stały się kluczowym dowodem w sprawie, a eksperci z zakresu balistyki i rekonstrukcji 3D przeanalizowali przebieg zdarzenia. W odrębnym postępowaniu umorzono sprawę drugiego żołnierza, który znajdował się na linii oddawanych strzałów i został uznany za pokrzywdzonego.
Czy proces rzuci nowe światło na zasady użycia broni przez polskich żołnierzy na granicy? Sprawa wciąż budzi kontrowersje.