
Rynek pracy. Rząd Tuska zaciągnął ręczny hamulec
Zatrzymany rynek pracy. Rząd Tuska dławi rozwój, a Polska dryfuje ku stagnacji
Dane z kwietnia i maja 2025 roku są alarmujące – po raz pierwszy od lat niemal całkowicie zatrzymał się wzrost liczby nowych ofert pracy. Zamiast spodziewanego przyrostu rzędu 10%, jak w poprzednich latach, rynek odnotował zaledwie symboliczne 1–2% wzrostu. Eksperci ostrzegają: to nie chwilowe spowolnienie, lecz efekt polityki obecnego rządu, który – jak twierdzi ekonomista i poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk – „zaciągnął ręczny hamulec” na rozwój gospodarczy.
Przedsiębiorcy ograniczają plany inwestycyjne, a fala zwolnień grupowych, dotąd kojarzona głównie z sektorem publicznym, zaczyna obejmować także firmy prywatne. W 2024 i na początku 2025 roku liczba zapowiedzi zwolnień wzrosła dramatycznie, co może zwiastować pogłębiający się kryzys zatrudnienia.
Zamiast wspierać rynek pracy i tworzyć warunki do rozwoju, rząd Donalda Tuska zdaje się ignorować sygnały ostrzegawcze. Brak realnych działań, niepewność regulacyjna i rosnące koszty prowadzenia działalności sprawiają, że przedsiębiorcy wstrzymują rekrutacje i inwestycje. Polska gospodarka, jeszcze niedawno uznawana za motor wzrostu w regionie, dziś zaczyna przypominać pojazd z zaciągniętym hamulcem – gotowy do jazdy, ale uwięziony w miejscu.