Policja zatrzymała go na rutynową kontrolę. Skłamał, że jest rodziną Roberta Lewandowskiego. Efekt? Uniknął mandatu.
- Dobra, da mi pan jakiś gadżet i pana puszczę - usłyszał od funkcjonariusza 55-letni Grzegorz Lewandowski.
- Na rutynową kontrolę zatrzymała mnie policja. Przyczepił się do mnie gościu, ewidentnie szukał pretekstu, by wypisać mandat. Ale spojrzał na dowód i zmienił nastawienie. - Pan Lewandowski? A Robert to rodzina? - zagaił. Myślę sobie: dobra, idę w to. To dla mnie jedyny ratunek. - Tak, tak, rodzina - odparłem - tłumaczył 55-latek.
Czytaj dalej ➡
Źródło: sportowefakty.wp.pl