"Jakieś żarty"
Nieprzyjemna niespodzianka spotkała turystę w Zakopanem. Jak opisał w rozmowie z 'Tygodnikiem Podhalańskim', za przejechanie 23-kilometrowej trasy z Zakopanego na parking przed Morskim Okiem zapłacił aż 361 zł. 'Taksówkarz stwierdził, że musi przecież jeszcze wrócić i dodał coś o kosztach mechanika. To jakieś żarty' — stwierdził rozżalony turysta.
Czytaj dalej ➡Źródło: www.onet.pl