Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 38-latka, który upadł na oblodzonym chodniku w Warszawie.
Trwa ustalanie, kto był odpowiedzialny za odśnieżenie i posypanie piaskiem lub solą tego miejsca. Władze stolicy zapewniają, że nie jest to miasto, tylko podmiot prywatny. Pojawiły się jednak wątpliwości, bo ciało za policyjnym parawanem leżało tuż przy przejściu dla pieszych. Z ustaleń Onetu wynika, że funkcjonariusze przenieśli je jednak kilka metrów od miejsca jego znalezienia.
Czytaj dalej ➡