
TVP i TVN szukają w Gdańsku haków na Nawrockiego? Szokujące doniesienia
TVP i TVN na tropie kompromitujących historii o Nawrockim – kulisy medialnej nagonki
W przededniu drugiej tury wyborów prezydenckich, w której zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, atmosfera w Trójmieście staje się coraz bardziej napięta. Znany podróżnik i autor, Krzysztof Puternicki, ujawnia, że ekipy TVP i TVN od kilku dni intensywnie poszukują osób, które mogłyby przekazać im kompromitujące informacje na temat Karola Nawrockiego. Według Puternickiego, na ostatniej prostej kampanii do akcji włączył się również Tomasz Sekielski, a nawet pojawiły się pogłoski, że były bokser Dariusz Michalczewski miał być namawiany do publicznego zabrania głosu.
Puternicki podkreśla, że działania dziennikarzy nie mają na celu odkrycia prawdy, lecz raczej „produkcję kompromatów”. Jako przykład przywołuje sprawę numeru posesji opisanego w książce „Spowiedź Nikosia”, napisanej przez Nawrockiego pod pseudonimem. W książce pojawił się błąd w numerze domu, co wykorzystali filmowcy, docierając do kobiety mieszkającej pod podanym adresem. Według relacji, ekipa telewizyjna już na wejściu sugerowała właścicielce, by pozwała Nawrockiego za pomyłkę – na co kobieta się zgodziła. Co ciekawe, ta sama osoba miała znać słynnego gangstera Olgierda, choć – jak ustalił Puternicki – znajomość ta była raczej powierzchowna i wynikała z mieszkania w tej samej dzielnicy.
W rozmowach z ekipą telewizyjną kobieta twierdziła, że to Nawrocki pracował dla Olgierda, choć później miała się chwalić sąsiadom, że sama wymyśliła tę historię, by „dokopać” kandydatowi na prezydenta. Dodatkowo sama zgłosiła się do stacji telewizyjnej. Cała sytuacja wydaje się jeszcze bardziej podejrzana, gdy okazuje się, że bohaterka tych wydarzeń zmaga się z poważnymi problemami finansowymi i grozi jej licytacja domu.
Puternicki zwraca uwagę na determinację środowisk wspierających Rafała Trzaskowskiego, by za wszelką cenę zniechęcić wyborców do głosowania na Karola Nawrockiego. Jego zdaniem, służby, media i cały aparat państwa zrobią wszystko, by osłabić pozycję kandydata popieranego przez PiS. W jego opinii, prawda w tej kampanii wyborczej schodzi na dalszy plan, a najważniejsza staje się skuteczność medialnych ataków i tworzenie sensacyjnych narracji, które mają wpłynąć na wynik wyborów.