
"Wtedy to ja stracę". Trzaskowski o kontrowersjach wokół debaty TVP
Trzaskowski pod ostrzałem! Kulisy debaty TVP: Czy kandydat opozycji bał się stronniczości prowadzącego? Zaskakujące słowa przed starciem
W artykule opisano kontrowersje wokół organizacji debaty prezydenckiej zaplanowanej na 12 maja, którą mają poprowadzić dziennikarze TVP, TVN i Polsatu. Największe emocje wzbudził wybór Doroty Wysockiej-Schnepf na jedną z prowadzących. Aż osiem sztabów wyborczych wyraziło sprzeciw wobec tej decyzji, zarzucając jej brak obiektywizmu podczas poprzednich debat. Mimo obietnic TVP, że rozważy protesty i przekaże ostateczną decyzję, do dnia rozmowy nie przekazano żadnej odpowiedzi.
W wywiadzie przeprowadzonym przez Krzysztofa Stanowskiego na Kanale Zero, Rafał Trzaskowski odniósł się do tej sytuacji. Stanowski zauważył, że wybór Wysockiej-Schnepf może być korzystny dla Trzaskowskiego, sugerując, że prowadząca może być dla niego przychylna. Trzaskowski odparł, że nie zamierza ingerować w wybór prowadzących – to decyzja telewizji. Podkreślił jednak, że gdyby okazało się, iż dziennikarz jest stronniczy i daje mu fory, to właśnie on, Trzaskowski, na tym straci – bo opinia publiczna uznałaby debatę za ustawioną. Dodał, że nadgorliwość dziennikarzy jest najgorsza, a cała sytuacja może być szkodliwa dla obozu rządzącego.
W dalszej części rozmowy Trzaskowski został zapytany o ocenę obecnego stanu mediów publicznych. Przyznał, że widzi dużą poprawę w porównaniu do poprzednich lat, ale zaznaczył, że nadal nie są one idealne i wymagają dalszych zmian. Według niego, nawet najmniejsze wrażenie stronniczości działa na niekorzyść rządzących i podważa zaufanie do całego obozu władzy. Jego zdaniem, media publiczne powinny mieć zupełnie inny charakter – bardziej niezależny i obiektywny.
Artykuł pokazuje, że temat debaty i jej prowadzenia stał się jednym z głównych punktów spornych w kampanii prezydenckiej. Kandydaci i ich sztaby obawiają się manipulacji oraz prób wpływania na opinię publiczną poprzez dobór prowadzących. Wypowiedzi Trzaskowskiego sugerują, że nawet on dostrzega zagrożenie dla własnego wizerunku, jeśli pojawi się cień podejrzenia o faworyzowanie przez media.