Zabójca Maurycego wyrzucił z balkonu list. Te trzy słowa mrożą krew w żyłach
Już dwa lata temu Zbysław C., który zabił w Poznaniu pięcioletniego przedszkolaka, zachowywał się w sposób budzący niepokój. List, który zrzucił z balkonu, mrozi krew w żyłach. Sąsiadka, która go podniosła, do dzisiaj nie może zapomnieć tych słów. To było jak zapowiedź tragedii.
Jego problemy psychiczne nie trwały od dzisiaj. Już dwa lata temu zdarzył się incydent, który mrozi krew w żyłach.
Szłam wtedy ulicą, i z balkonu na piętrze starszy mężczyzna wyrzucił kartkę. Było na niej napisane: dzisiaj kogoś zabije. Nie zdążyłam nic z tym zrobić, bo akurat do kamienicy wchodziła kobieta, której pokazałam tę kartkę. Powiedziała, że jest córką i zabrała mi tę kartkę
Źródło: www.fakt.pl