
"Teściowa przesoliła rosół i zrzuciła na mnie winę. Mój mąż zamiast stanąć za mną, prawił mi morały"
"Wczorajszy, niedzielny obiadek u mamusi zapamiętam na długo. Oj, zapamiętam! Bożena, matka mojego męża to teściowa jak z koszmarów. Zawsze coś jej nie pasuje, zawsze ma swoje trzy grosze do dodania. Nie trafiła mi się teściówka, nie trafiła! Ale to, co zrobiła wczoraj, to hit! Przyjechaliśmy do niej na obiad, czekamy przy stole na rosół i nagle wrzask słychać w całej okolicy. Teściowa rzucała epitetami w moją stronę. Bo rosół był za słony!"
Czytaj dalej ➡Źródło: styl.fm