— Strasznie się wtedy czułam, bardzo marnie. Szłam do tych domów, patrzyłam na to, że ci ludzie tyle mają, a tak słabo mi płacą i źle traktują.
I po tym wszystkim nikt jej nie współczuł. Ci ludzie byli wręcz zniesmaczeni i wściekli na nią, że narobiła im kłopotu, bo muszą szukać nowej kucharki. Więc jakbyś mnie zapytała, czy studentka — wegetarianka może życzyć komuś śmierci, to po roku tej pracy powiedziałabym, że tak. Odkryłam wtedy w sobie kilka brzydkich cech… — wspomina Julia.
Czytaj dalej ➡