— Chłopcy grali w kadrach wojewódzkich, marzyli o wielkiej karierze, a ja tak naprawdę w piłkę, w jakiejś zorganizowanej strukturze, zacząłem grać jak miałem 15 lat.
To byli seniorzy, klasa B. Byłem najmłodszy. Jak zawsze — wspomina Jacek Krzynówek. Jeden z ostatnich wielkich wojowników naszej piłki opowiada, jak to się stało, że choć 2. liga wydawała się poza zasięgiem jego możliwości, został legendą polskiego futbolu.
Czytaj dalej ➡Źródło: przegladsportowy.onet.pl