Spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka. Strażacy zabezpieczali miejsce przez 7 godzin

Strażacy interweniują na farmie wiatrowej w okolicach Sulechówka (woj. zachodniopomorskie).

Na farmie wiatrowej w okolicach miejscowości Sulechówko (woj. zachodniopomorskie) spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka. Wcześniej miejsce pożaru przez prawie siedem godzin zabezpieczali strażacy, bo tylko do tego mogły ograniczać się ich działania. - Ze wstępnych oględzin wynikało, że mogło dojść do wyładowania atmosferycznego - poinformował rzecznik PSP w Sławnie mł. kpt. Mariusz Sieciński.

Czytaj dalej ➡

Źródło: tvn24.pl

Udostepnij.pl ➡️ Nawrocki czy Trzaskowski?

🔴🔥 Nawrocki czy Trzaskowski? Wybór, który zdecyduje o przyszłości Polski

Więcej…

Udostepnij.pl ➡️ Subskrybuj na YouTube

Udostepnij.pl - Dlaczego warto nas subskrybować?

Więcej…

Udostepnij.pl ➡️ na YouTube

🔴🔥 Tonący brzytwy się chwyta? – Tusk w Sejmie. Kłamstwa, manipulacje i hipokryzja na oczach Polaków 

Więcej…

🔴🔥 Wyścig z czasem o życie Maksia! Rodzice błagają o ratunek – bez Twojej pomocy nadzieja zgaśnieProszę, zatrzymaj się na chwilę... 💔 

Więcej…

🇵🇱 Stalowa Wola i Stalowa Energia Karola Nawrockiego #Nawrocki2025 #SilnaPolska 🇵🇱

Więcej…

Ostatnio dodane ➡️ WIADOMOŚCI

🔥 Prawica się zjednoczyła! Bo 🇵🇱 Polska 🇵🇱 jest najważniejsza
Wszyscy przeciwko Trzaskowskiemu.
👇
#Nawrocki2025 Więcej…

Mentzen miażdży Hołownię: Za darmo sprzedał swoich wyborców

Więcej…

🔴🔥 Tonący brzytwy się chwyta? – Tusk w Sejmie. Kłamstwa, manipulacje i hipokryzja na oczach Polaków!

Więcej…

″Tusku, nie kłam, bo już i tak nikt ci nie uwierzy″. Czarnek wytyka Tuskowi hipokryzję ws. migrantów | Niezalezna.pl

Więcej…

Tonący brzytwy się chwyta? – Tusk w Sejmie. Kłamstwa, manipulacje i hipokryzja na oczach Polaków!


Donald Tusk po raz kolejny wystąpił w Sejmie, próbując przekonać Polaków, że tylko on jest gwarantem bezpieczeństwa i porządku na polskiej granicy. Jednak im dłużej słucha się jego przemówienia, tym bardziej widać, że to polityk, który z prawdą jest na bakier. Kłamie, kręci, manipuluje faktami i zrzuca winę na wszystkich – tylko nie na siebie. Ten artykuł to bezlitosne podsumowanie sejmowego show Tuska – pokazujące, jak bardzo oderwany jest od rzeczywistości i jak bardzo Polacy mają już dość jego politycznej gry.


 

Donald Tusk w swoim wystąpieniu nie szczędził wielkich słów o „odpowiedzialności” i „skutecznej walce z nielegalną migracją”. Jednak wystarczy sięgnąć do jego politycznego życiorysu i wcześniejszych wypowiedzi, by zobaczyć, że to czysta hipokryzja. Przez lata Tusk był orędownikiem otwartych granic, popierał relokację migrantów narzucaną przez Brukselę, a jego środowisko polityczne głosowało za kolejnymi falami napływu obcych kulturowo grup do Polski i Europy. Dziś, gdy nastroje społeczne się zmieniły, nagle próbuje grać twardziela, który „uszczelnia granice”. To klasyczny przykład polityka, który zmienia poglądy jak rękawiczki – w zależności od tego, skąd wieje polityczny wiatr.

Tusk z pełną powagą zarzuca poprzedniej władzy, że „otworzyła granice” i „wydała rekordową liczbę wiz”. Tymczasem jeszcze nie tak dawno, jego ministrowie i europosłowie popierali unijne pomysły relokacji migrantów, a sam Tusk wielokrotnie mówił o „solidarności europejskiej” i „otwartości”. To nie PiS, a Platforma Obywatelska była symbolem zgody na masowe przyjmowanie migrantów – wystarczy przypomnieć wystąpienia z lat 2015-2017! Dziś Tusk próbuje odwrócić kota ogonem, licząc na krótką pamięć wyborców. To nie tylko manipulacja – to jawne kłamstwo.

W jego przemówieniu nie zabrakło ataków na polskich rolników. Tusk zrzuca winę za zalanie rynku ukraińskim zbożem na poprzedników, choć to właśnie za jego czasów i przy jego poparciu Polska otworzyła się na produkty z Ukrainy bez żadnej kontroli. Gdy pojawiły się pierwsze sygnały o dramacie polskich rolników, Tusk i jego ludzie milczeli. Dziś, gdy sytuacja stała się krytyczna, próbuje się wybielać, zamiast przyznać do błędów.

Nie sposób nie zauważyć, jak Tusk w swoim przemówieniu próbuje grać na emocjach, strasząc Polaków „hybrydową wojną” i „przemytnikami migrantów”. Jednak to za jego rządów Polska była najbardziej otwarta na napływ ludności z krajów muzułmańskich i afrykańskich. Dziś, kiedy sondaże pokazują, że Polacy mają dość niekontrolowanej migracji, Tusk udaje, że nigdy nie miał z tym nic wspólnego. To zachowanie nie tylko niegodne premiera, ale wręcz niebezpieczne dla bezpieczeństwa Polski.

Warto też zwrócić uwagę na ewidentne próby zrzucania odpowiedzialności za wszystko, co złe, na poprzednią władzę. Tusk nie potrafi przyznać się do żadnego błędu – winni są zawsze inni: PiS, rolnicy, urzędnicy, a nawet Unia Europejska. Tymczasem to jego środowisko przez lata budowało system, który dziś sam krytykuje. To klasyczna polityczna schizofrenia – Tusk walczy z problemami, które sam współtworzył!

W przemówieniu Tuska nie zabrakło również manipulacji liczbami i faktami. Gdy mówi o „rekordowej liczbie wiz”, nie wspomina, że większość z nich dotyczyła pracowników z Ukrainy i Białorusi, którzy ratowali polski rynek pracy. Gdy straszy napływem migrantów, nie wspomina, że sam popierał mechanizmy relokacji i otwierania granic. Gdy narzeka na „brak kontroli”, nie wspomina, że to za jego czasów Polska była krajem, przez który migranci przejeżdżali tranzytem do Niemiec i Francji – z pełnym przyzwoleniem jego rządu.


Porównania i przykłady kłamstw Tuska:

  • Tusk mówi o „uszczelnianiu granic”, a jego polityczne środowisko w Brukseli głosuje za narzucaniem Polsce relokacji migrantów.
  • Straszy Polaków „hybrydową wojną”, a sam przez lata popierał otwartość na migrantów z krajów wysokiego ryzyka.
  • Zrzuca odpowiedzialność za kryzys na rynku zboża na innych, choć sam popierał otwarcie granic dla ukraińskich produktów.
  • Twierdzi, że „walczy o polski interes”, a przez lata był symbolem polityka, który dbał głównie o interesy Brukseli i Berlina.

Podsumowanie:
Donald Tusk w Sejmie po raz kolejny pokazał, że jest mistrzem politycznej manipulacji. Kłamie, kręci, zrzuca winę na innych i udaje, że nie ma nic wspólnego z problemami, które sam współtworzył. Polacy nie dadzą się już nabrać na te tanie chwyty – widzą, kto naprawdę dba o interes kraju, a kto tylko gra pod publikę.

 
 
 
 
Przemówienie premiera Donalda Tuska dzisiaj w sejmie. 
Przyjęcie odpowiedzialności za Polskę, działań na rzecz bezpiecznej polskiej granicy i skutecznego zwalczania nielegalnej migracji, a także ograniczania migracji legalnej, ale nieadekwatnej do potrzeb Polski i zagrażającej stabilności wewnętrznej państwa polskiego. Dzisiaj mam taką nadzieję, posłanki i posłowie podejmą potrzebną decyzję o przedłużeniu przepisów, które umożliwiają państwu polskiemu odmowę przyjęcia wniosku azylowego przez tych, którzy przekraczają nielegalnie polską granicę. Ale chodzi oczywiście o tę granicę pod wielką presją działań Łukaszenki i Putina, czyli granicę polsko-białoruską.
Pamiętacie państwo tę dyskusję, debatę tutaj, kiedy przedstawiłem projekt ustawy, która umożliwia zawieszenie prawa do składania wniosku o azyl. Nazwa jest dość skomplikowana, ale przecież tak naprawdę chodzi o sprawę prostą. Nie łatwą, ale prostą do zrozumienia.
Łukaszenka i także Putin mobilizują tysiące nielegalnych migrantów przy pomocy przemytników. Gromadzą ich przy granicy z Polską, także Finlandią, Litwą, Lotwą. Jest to zarówno złoty biznes dla nich, jak i oczywiście wersja takiej poważnej wersji wojny hybrydowej.
Ja nie lubię tego słowa wojna hybrydowa, bo przecież my wiemy najlepiej, że ta wojna ma bardzo konkretny kształt na polskiej granicy. Tam codziennie tysiące polskich żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej, policjantów z narażeniem zdrowia. Jak wiadomo niestety od czasu tragedii sierżanta Sitka także z narażeniem życia pilnuje polskiej granicy.
Jednym z powodów, dla których ta presja była tak duża i dla których ten biznes dla przemytników był tak opłacalny była prostota przepisów międzynarodowych, a więc także polskich. Znaczy przekroczyłem granicę, złapali mnie, nielegalnie przekroczyłem granicę, złapali mnie, a ja mówię chcę azylu. I sprawa jest zamknięta, trzeba przyjąć wniosek o azyl.
Taki ktoś jest zarejestrowany w Polsce, nawet jak gdzieś pójdzie dalej do Niemiec, do Francji, to jest ślad w Polsce. I nie tylko w Polsce, ale ślad przede wszystkim w dokumentacji, która jest dostępna na całym świecie, że przekroczył granicę Unii Europejskiej przez Polskę. I wtedy pojawia się kolejny problem, czyli państwa mówią weźcie ich z powrotem.
A więc kluczowe dla mojego rządu było natychmiastowe uszczelnienie tej granicy. Tak, aby nigdy nie powtórzył się więcej proceder, że wchodzi do Polski każdy kto chce. Albo z wizą, którą dał rząd PiSu, bez żadnych ograniczeń, za chwilę o tym powiem parę słów.
Albo bez wizy, nielegalnie przekraczając granicę, niespecjalnie niepokojony, też powiem zaraz dlaczego, przez poprzedni rząd. Tu nie chodzi tylko o odmowę przyjmowania wniosków o azyl. I tu nie ma łatwych decyzji, to nie jest nic przyjemnego.
My sobie zdajemy sprawę, że to jest, wiecie tak naprawdę, przepraszam za kolokwializm, jazda po bandzie. Czasami kiedy jedziemy do naszych partnerów w całej Europie, na świecie i mówimy w Polsce nie będzie można składać wniosku o azyl. Wiecie ile ja razy usłyszałem, o Jezu jak to nie, no niemożliwe, no przecież konwencje, prawa międzynarodowe.
A ja mówię tak, ja sobie zdaję z tego sprawę, że prawo do azylu to jest ważne prawo. Ale nie wtedy, kiedy jest organizowany przez Rosję, Białoruś, przez przemytników, przez gangsterów. I kiedy ta migracja jest nie tylko, że nielegalna, ale ma niezwykle masowy charakter.
Jest w jakimś sensie formą agresji na Polskę. I nie mówię tu o intencji tych, którzy chcą przekroczyć granicę. Oni płacą przemytnikowi, płacą Putinowi, płacą Łukaszence.
Dzielą się tymi pieniędzmi z tymi, którzy ułatwiają ten proceder. I dopiero twarde stanowisko Polski. Nie tylko zapora, jak wiecie trzeba ją było de facto na nowo przebudować, żeby ona spełniała swój cel.
A więc żeby była możliwie skuteczną, fizyczną zaporą. Ale przede wszystkim właśnie ta zmiana prawna, która wymagała naprawdę bardzo poważnej dyplomacji. A na końcu twardości.
Udało mi się też w wielu osobistych rozmowach przekonać liderów różnych państw. Oczywiście każdy jest zaangażowany. Migracja jest problemem wszędzie.
Nielegalna migracja to jest absolutnie temat numer jeden każdej debaty publicznej. I każdych wyborów w każdym państwie europejskim. Czy to jest północ, południe, wschód, zachód. 
Nie ma znaczenia. I czy mają realne powody bać się, czy nie mają tych powodów. Ale to stało się głównym tematem debaty publicznej w Europie.
I dlatego ja z taką satysfakcją wróciłem do Polski i powiedziałem. Słuchajcie baliście się niektórzy, że będzie protest, że będzie trybunały, że Komisja Europejska. Że ktoś będzie starał się to blokować.
Nie. Nasza argumentacja, dlatego że się zdecydowaliśmy na to, okazała się skuteczna. I dzisiaj za naszym śladem podążają także inne państwa.
Co jest dla nas ważne. No bo chcielibyśmy, aby ta granica z Białorusią i Rosją była szczelna na całym odcinku. Bo wiecie, jeśli ktoś będzie przechodził przez Białoruś i przez Rosję.
I będzie później korzystał ze szlaku łotewskiego i litewskiego. To my znowu będziemy mieli problem. Więc to, że my ośmieliliśmy także wspólnie z Finlandią państwa.
Do takiego twardego, prawnego blokowania możliwości korzystania z azylu. Przez nielegalnych migrantów. To daje wreszcie realną szansę, aby skutecznie zniechęcić przemytników i polityków.
Którzy organizują ten ochydny proceder. Ja sobie zdaję sprawę też, że twarde działania państwa. Państwo jest po to, żeby pilnować granicy i terytorium.
I bezpieczeństwa swoich obywateli. Ale państwo nie jest po to, żeby organizować nagonki. Czy kampanię nienawiści wobec kogoś, kto w co innego wierzy.
Czy ma inny kolor skór. Bo nie o to chodziło. To co robili nasi poprzednicy.
Otworzyli granice. Wydali rekordową ilość wiz. Nie tylko rekordową w historii Polski.
Rekordową w skali europejskiej. Zarabiając na tym grube pieniądze, żeby nie było wątpliwości. Dzisiaj 11 osób ma zarzuty.
Niektóre będą skazane w procesie zorganizowania tej najbrudniejszej części akcji wizowej. Ale ona wcale nie była najgrożniejsza. Najgrożniejsza była ta akcja wizowa, którą organizowało państwo PiS-u.
Czyli to była legalna akcja. Przygotowana przez ministrów. Przez was rząd.
Nie wiem, czy pamiętacie słowa waszego ministra. Pana ministra Zbigniewa Rała. Który mówił, otwierając specjalny ośrodek do wydawania wiz.
Szybkiego wydawania wiz w Łodzi. Powiedział. Okazało się, że zapotrzebowanie na polskie wizy wszelkiego rodzaju rośnie.
A my nie jesteśmy w stanie temu sprostać. Polska staje się coraz bardziej atrakcyjnym krajem dla tuzoziemców. Pochodzących z państw, z którymi nie mamy umowy o rezygnacji z ruchu wizowego.
Podkreślił minister. I zaplanował, z uśmiechem na ustach, dodatkowe 400 tys. wiz.
Po to zbudowano ten ośrodek. Żeby przyspieszyć i ułatwić wydawanie wiz. Pamiętacie państwo te obrazy? Z wielu państw świata.
Ja pamiętam to zdjęcie, które mi przysłano z targu w Nigerii. W Lagos. Gdzie handel polskimi wizami był czymś absolutnie normalnym.
W pobliżu polskiej placówki. Przychodziło się, płaciło się kasę i dostawało się wizę. Tylko w 2023 roku.
I nie wawrzyk z kumplami za pieniądze, za łapówki. Nie o tym mówię. To odrębna sprawa, jest prokuratura.
Powiedziałem, są zarzuty. Będą siedzieć. Ale mówię o tej zorganizowanej, gigantycznej korupcji państwowej.
W tym przemyśle wizowym. 535 tys. wiz.
W 2023 roku. 535 tys. wiz.
Dla ludzi z krajów, co do których chyba nie chcielibyśmy. Aby stamtąd masywne grupy ludzi do Polski przybywały. Mówiąc wprost, jeśli istnieje coś takiego jak zagrożenie konfliktem kulturowym.
Zaburzenie pewnych proporcji społecznych. To na co dzisiaj cierpią państwa Europy Zachodniej. To jest to związane z odmienną kulturą.
Często z odmienną religią. I państwo, nawet jeśli to komuś się nie podoba. Państwo jest coś z tego, żeby dbać o to, żeby te struktury społeczne.
Tradycje społeczne. Żeby one nie były naruszone poprzez gwałtowne napływy ludzi. Szczególnie z tych terenów.
535 tys. wiz. Ale wiecie, że to było zanim... Bo nie ruszyła w końcu ta inicjatywa ministra Rała.
Te dodatkowe 400 tys. wiz. Ja mówię o tym z taką emocją też.
Bo to będzie główny temat w finale kampanii wyborczej. Przecież za każdym razem tak jest. Wpuścić maksimum ludzi.
Szczególnie z Afryki. Państw muzułmańskich. Państw arabskich.
Rozpętać historię tutaj. Zero odpowiedzialności. Oskarżyć wszystkich wkoło, że są winni.
I na tym zdobywać to polityczne złoto. Że zacytuję pana Mateusza Morawieckiego. Bo dla was wszystko było politycznym złotem.
A bardzo często zwykłym złotem. Zwykłym, brudnym interesem. Tak było z pandemią.
Z respiratorami. Tak było z wojną na Ukrainie. Z handlem, na którym się dorabiali fortun wasi ludzie.
Jeśli chodzi o pomoc Ukrainie w czasie wojny. I tak było z wizami. Matkę byście sprzedali.
Nawet wtedy, kiedy chodzi o bezpieczeństwo własnej ojczyzny. W ogóle zupełnie bezstydnie. Tylko, że jesteście bardzo utalentowani.
To muszę przyznać. Zło czasami jest bardzo utalentowane. I bardzo umiejętnie potrafi wrzucić na kogoś innego odpowiedzialność czy winę.
I tutaj akurat muszę pogratulować skuteczności w przekłamywaniu tej rzeczywistości. Takim klasycznym przykładem manipulacji i kłamstwa. Które miało przykryć nieudolność i zwykłe złodziejstwo.
Jest na przykład sprawa głośna przez was dzisiaj tak nakręcana. Jeśli chodzi o Centra Integracji Cudzoziemców. Projekt przygotowany przez rząd PiS.
Pierwsze sześć centrów powstało za rządów PiSu. Zorganizowaliście finansowanie w tej kwestii. Chwaliliście się tym.
Dwa ministerstwa wasze były w to bezpośrednio zaangażowane. Otworzyliście projekt, który miał długą i szeroką perspektywę integracji z cudzoziemcami. A później zaczęliście to, co potraficie bardzo dobrze.
Wielką kampanię zrzucania odpowiedzialności na innych. Za to, co sami zgotowaliście. Tak jak było z wizami.
Pamiętacie waszego poprzednika, pana ministra Rała? Pana ministra Czaputowicza? Nie chwalicie się jego wywiadem słynnym? 27 września 2023 rok. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Wpuszczaliśmy świadomie wielkie rzesze.
Tysiące tygodniowo. To nie jest ze mnie cytat. To nie jest moje oskarżenie pod adresem PiSu.
To jest oskarżenie pod adresem PiSu waszego byłego ministra spraw zagranicznych Czaputowicza. Który w czasie, kiedy wpuszczaliście świadomie wielkie rzesze. Tysiące tygodniowo pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych.
Dalej Czaputowicz. Tak, doprowadziliśmy do tego, że polityka Niemiec rzeczywiście się zmienia. W sposób dla nas bardzo niekorzystny.
Niemcy co prawda chciały z nami o tym rozmawiać. Żeby nie było tego przepływu. Ale premier Morawiecki mówi, żeby się nie wtrącać.
Będą tak działać, żeby móc dalej tych ludzi tysiącami tygodniowo przesyłać. To jest taki tak naprawdę zorganizowany przemyt państwowy na masową skalę. To się tak naprawdę niczym nie różniło od tego, co robi dzisiaj Łukaszenka.
A później wielki lament. Że państwa europejskie, Niemcy, ale inne państwa europejskie też. Mówią zaraz, jak wy nam wysyłacie, to będziemy odsyłać.
Ja każdego dnia podejmuję działania, żeby to ryzyko, które wyście wytworzyli zredukować do minimum, do zera. I jak wiecie nie jest to proste, bo nikt nie chce napływu nielegalnych migrantów. Jak my z Litwy dostajemy kogoś i identyfikujemy, że przeszedł do nas przez Litwę.
To mówimy hola, stop, wracaj na Litwę. A wyście pozwolili, żeby ten model, który ma sens. No bo my nie chcemy, żeby do nas ktoś przychodził puszczany przez inne państwa tak bezkarnie.
Ale wyście ten model zburzyli. I teraz stworzyliście sytuację, w której to Polska może być i jest ofiarą tego typu zaniedbania. Żeby nie powiedzieć mocniej, bo jak już wspomniałem i są na to i dowody i w prokuraturze.
Także złotego biznesu dla was, jeśli chodzi o politykę wizową. Ograniczamy i to jak wiecie, jak się rozpętała ta machina, ten proceder. To są dziesiątki agencji pośrednictwa pracy.
To są fikcyjne uczelnie, które powstały dzięki waszej polityce wizowej. Które polegały na tym, że dawało się papiery na studia ludziom, którzy dostawali w ten czas wizę. I adios, nikt ich nie widział na żadnych studiach.
Wszystko było i pod patronatem państwa oczywiście. I nie przeszkadzało wam to absolutnie w nieustannym wrzasku. To oni, to tamci, to Europa. 
W tym byliście dobrze. Nie zrobiliście nie tylko nic, aby zastopować nielegalną migrację. Pamiętam oczywiście konferencję prasową z kozą czy z krową.
Nie będę kontynował wątku, bo niedobrze mi się robi, jak sobie przypominam te twarze waszych ministrów. Z tą idiotyczną, wulgarną prezentacją. Ale tylko na tyle by was było stać wtedy.
My mówimy o sytuacji, w której gdyby nie. Wiecie jak udało nam się zatrzymać to? Jeszcze w czasie kampanii. Kiedy ujawniliśmy ile wiz planujecie wydać.
Gdybyście się utrzymali przy władzy. Mam osobistą satysfakcję. To też nie było dla mnie łatwe.
Wiele środowisk, które się identyfikowały ze mną politycznie mówiły. Jak możesz tak mówić? Jak możesz występować przeciwko migrantom? A ja nie miałem żadnych wyrzutów sumienia. Nie miałem żadnych skrupułów.
Bo występowałem przeciwko zorganizowanej państwowej przestępczości. Tak jak na Białorusi, tak i w Polsce dla waszych żołnierzy. I kiedy ujawniliśmy te dane.
No to udało się zatrzymać pracę tego łódzkiego ośrodka schylnego. Chciałbym, żeby wreszcie do wszystkich Polek i Polaków dotarło. Gdyby oni rządzili rok dłużej.
Rok dłużej. To by było blisko milion migrantów więcej z państw Afryki i państw Arabskich. Blisko milion więcej niż mamy w tej chwili.
A więc mamy problem, który naprawiamy po naszych poprzednikach. Granicę z Białorusią i inicjatywy polskie, które dają realną szansę. Aby zdusić tę nielegalną migrację w zarodku.
To znaczy, żeby zniechęcić tych, którzy chcą zmienić miejsce zamieszkania. I wybierają szlak przez Polskę. To nie jest tylko odmowa przyjmowania wniosków azylowych.
Właśnie rusza wielka akcja ministra spraw zagranicznych. Będziecie państwo mieli do dyspozycji akcja informacyjna. Z bardzo prostym i mocnym przekazem.
Jak wyglądają próby przekroczenia na polskiej granicy nielegalnych migrantów. Co spotka każdego, kto usiłuje przekroczyć nielegalnie polską granicę. I w językach tych państw, gdzie jest największa presja.
Tam, gdzie najwięcej ludzi próbuje wyjechać i skierować się do Polski. W tych państwach ta kampania przy pomocy filmów, publikacji. Będzie ruszyć w najbliższych dniach.
I to będzie także kampania, która dotrze z informacją. Do wszystkich zainteresowanych ewentualną nielegalną migracją do Polski. Że tu nikt azylu nie dostanie.
I stąd też mogę jeszcze raz powiedzieć. Złote czasy przemytników skończyły się wraz z rządami PiSu. Nie przyjeżdżajcie tutaj, nie macie szans przekroczyć polskiej granicy.
To jest granica białoruska i azyl. O polityce wizowej i o tym kompletnie bezrozumnym, ale także podszytym korupcjom. Mechanizmie wydawania setek tysięcy wiz.
I to właśnie w państwach, gdzie tych wiz nie powinniśmy dawać. O tym już powiedziałem. Jest trzecia sprawa związana także z kwestią migracji.
Najtrudniejsza, najbardziej bolesna. To jest oczywiście Ukraina. Ukraina w czasie wojny i setki tysięcy, miliony Ukraińców.
Którzy szukali schronienia. Szczególnie na początku wojny w Polsce i także w innych krajach. Słuchajcie, to jest to trzecie wielkie kłamstwo PiSu.
Może pamiętacie ten obraz. To był maj, czerwiec 2023 roku. A więc kilka miesięcy przed wyborami.
Kiedy stanowiłem i powiedziałem. Proszę Państwa, oni otworzyli kompletnie granicę. I bez żadnej kontroli z Ukrainy napływa do Polski zboże.
Podobnie jak z paktem migracyjnym. Podobnie jak z paktem klimatycznym. Także tak zwany ATM.
Autonomous Trade Measures. Czyli te specjalne środki handlowe. Które otworzyły polską granicę.
Absolutnie na oście. Bez żadnej kontroli dla produktów ukraińskich. Szczególnie rolnych.
Rząd Morawieckiego zaakceptował to. Ja wtedy nie powiedziałem złego słowa. Zaczęła się wojna.
Nie było wiadomo, czy Ukraina przetrwa. Cała Europa się skonsolidowała, żeby jakoś pomóc Ukrainie. Ale kiedy się okazało.
A wystarczyło przecież 3-4 miesiące, żeby się zorientować. Że to nie jest mechanizm sensowny. Że on zagraża stabilności polskiego rynku.
I trzeba było podjąć natychmiast działania, żeby zablokować. Przede wszystkim chodziło wtedy o zboże. Ale nie tylko.
Ja pamiętam jak głośno zaczęliśmy krzyczeć. Ludzie zróbcie coś, żeby to zboże nie zalewało Polski. I pamiętam waszych ministrów.
Jak stanęli. Premiera. I zaczęli opowiadać bajki.
Nie sprzedawajcie zboża. Ono zaraz potanieje. Nie ma problemu.
Myśmy widzieli codziennie tysiące wagonów. Wypełnionych zbożem. Jadących do Polski.
A wy w tym czasie przed kamerami mówiliście, że wszystko jest świetnie. W ogóle nie ma co robić. Nie ma się co przejmować.
Kiedy wygraliśmy wybory. Kiedy zostałem premierem. Jedną z pierwszych decyzji było de facto zmuszenie.
Nie było też to proste. Bo to Polska była głównie poszkodowana. Aby natychmiast skorygować to, co było możliwe w tym mechanizmie.
A więc żeby zaostrzyć. Żeby wprowadzić jakieś kwoty. Ale to był dopiero początek.
I później rozpocząłem kampanię. Razem z moimi ministrami. Żeby ten mechanizm, który liberalizował handel z Ukrainą.
Żeby w ogóle Unia z niego zrezygnowała. Też nie było łatwe. I to też nie jest przyjemne.
Bo my z drugiej strony chcemy pomóc Ukrainie. Jak tylko to możliwe. W wojnie z Rosją.
Ale nie może być to kosztem milionów polskich producentów, klientów, rolników. Nie muszę tego tłumaczyć. I uzyskaliśmy to.
Od 5 czerwca nie będzie tego mechanizmu. Wracamy do sytuacji z przed wojny. Jeśli chodzi o regulacje na granicy.
Ale wy, żeby organizować kampanię niechęci czy nienawiści. Byliście zawsze pierwsi. Ale nawet palcem nie kiwnęliście.
Żeby zapobiec tym nieszczęściom, jakie spotkało głównie polskich rolników. Ale nie tylko wtedy. Nawet palcem nie kiwnęliście.
Wiecie dlaczego? Bo tak jak przy respiratorach. Tak jak przy wizach. Także przy tym zbożu.
Zarobiło się dużo pieniędzy. I dobrze o tym wiecie. Nie było takiej sytuacji w historii ostatnich lat w Polsce.
Białoruś z prześladowaniami prewolucji. Pandemia. Wojna w Ukrainie.
Żebyście nie umieli równocześnie zarabiać na tym kasę. I plugawić debatę publiczną najbardziej ksenofobicznymi. Czasami rasistowskimi tekstami.
Niczego nie zrobiliście, żeby to zatrzymać. Wyprodukowaliście de facto własnymi rękami. Największą liczbę migrantów w historii Polski.
Jedną z największych. To jest paranoja. W Unii Europejskiej.
Zanim, żeście nie dostali władzy. Polska nie była miejscem, gdzie tysiące ludzi tygodniowo. Usiłowało się nielegalnie do Polski wybrać.
Brr. Co za przykry widok. Co za przykry widok.
Wszystko znajdzie swój czas. Nie przejmujcie się proszę państwa. Zniesiemy jeszcze tę czasową przepustkę tego posła.
Jakoś przetrwamy tutaj. Chociaż estetycznie nie jest to miły widok. Ale dajmy spokój.
Ja mam do rozwiązania bardzo poważny problem, dylemat. Jak się domyślacie. Będę rozmawiał także z prezydentem Ukrainy.
Bo to nie jest łatwe. To nie jest naprawdę łatwe. Z jednej strony mobilizować i Europę i Stany Zjednoczone.
W tej pomocy dla Ukrainy. Poprzez sankcje nałożone na Rosję. Poprzez utrzymanie dostaw broni.
Tak, żeby Ukraina nie poległa w tym nierównym pojedynku z Rosją. A równocześnie skutecznie zadbać o polski interes. Także wtedy, kiedy to jest w konfrontacji z interesami ukraińskimi.
Bardzo trudne. Ja nie mam z tym problemu. Ponieważ nikt mi nie powie, że jestem antyukraiński.
Jeśli chodzi o wojnę ukraińsko-rosyjską. Tak jak próbujecie wy dzisiaj sobie tę grę rozpocząć w czasie kampanii wyborczej. Taką antyukraińską.
Tak naprawdę do imentu. Dziś nie czas jest, żeby wytłumaczyć. Dlaczego także w tej sprawie byliście gotowi zmieniać poglądy z dnia na dzień.
Dzisiaj słyszę, że idea, za którą naprawdę bił się Lech Kaczyński. I różne rządy, różni prezydenci. Czyli Ukraina w NATO.
Ja wiem, to może dzisiaj nie jest popularne. I wasz kandydat z taką wielką łatwością mówi. Nie, nie, w żadnym wypadku Ukraina w NATO.
Tak jakby to miało cokolwiek wspólnego z pro czy antyukraińską sympatią. To chodzi o nasze żywotne bezpieczeństwo. Jarosław Kaczyński był jedynym politykiem.
Przypomnijcie sobie. Był jedynym polskim politykiem. Który publicznie, pojechał do Kijowa, żeby to powiedzieć.
Zaproponował, aby polskie wojsko w strukturach NATO poszło na Ukrainę. Jedyny. Dzisiaj robicie z tego wielką kampanię negatywną.
Figurując, że ktoś chce wysłać polskich żołnierzy. Mimo, że od początku mówiliśmy wyjątkowo zdecydowanie. Polska jest dzisiaj w tej wążutkiej grupie.
Która uczestniczy we wszystkich rozmowach na temat przyszłości Ukrainy. Jesteśmy w grupie państw. Które są gotowe wysłać swoje wojska w Ukrainie.
I każdy rozumie, że Polska tego nie będzie robiła. Byliście jedynymi, którzy to proponowali. Nie będę mówił o intencjach, jakie za tym stały.
Przyjdzie czas, kiedy wszyscy dowiedzą się, dlaczego Kaczyński proponował obecność polskich wojsk na Ukrainie. Bardzo bym chciał, żebyście drodzy państwo w sprawie polityki międzynarodowej. I to zwracam się też do wszystkich Polek i Polaków.
Żebyście naprawdę zwracali szczególnie w najbliższych dniach uwagę na to. Kto w sposób solidny, kompetentny, może nie zawsze efektowny. Bez wrzasku stara się skutecznie dbać o polską bezpieczną granicę.
Bezpieczne polskie terytorium. Bezpieczeństwo polskich rolników i przedsiębiorców. W konfrontacji z rzeczywistością, która jest bardzo trudna.
I przede wszystkim w konfrontacji z tym, co wyście po sobie zostawili. Wystawiliście teraz w wyborach prezydenckich kogoś, kto jest symbolem tego, na czym polega wasza polityka. Wy nie macie poglądów. 
Żadnych poglądów. Wy macie wyłącznie złotówki w oczach. Was interesuje wyłącznie kasa.
Plus całkiem skuteczna i mocna propaganda. Wiecie, jest jakaś prawda. Jakaś prawda w tym wyniku sprzed kilku dni w Gdańsku.
Nie sądzicie, że jest coś szokującego, że w tym mieście, w którym kwintesencja pisarskiej polityki, pan Nawrocki, spędził całe swoje życie. Że w tym mieście, gdzie Gdańszczanie dobrze wiedzą, czym się zajmował. Wystawiliście kogoś, Jarosławie Kaczyński.
Wiem, że ciebie nie interesuje kwestia migracji, bo masz tak brudne sumienie, że się wstydziłeś przyjść dzisiaj tutaj na salę. Ale pozwoliłeś sobie na wystawienie kandydata, który w sposób najbardziej ponury potwierdza tę waszą paskudną ideologię. Kasa ponad wszystko. 
Sprzedamy wszystko. Polskę sprzedamy, byleby zarobić i się dorobić. A później nakłamiemy tak, żeby ludzie naprawdę nie wiedzieli o co chodzi.
W Gdańsku, akurat jeśli chodzi o waszego kandydata, ludzie dobrze wiedzą. 16%. W mieście, w którym naprawdę wszyscy wiedzą, co robił wasz kandydat.
Ja nie wiem, czy na pewno. Rozejrzyjcie się. Jak patrzę na was, to myślę, że w większości to pasuje.
Ale tak rozejrzyjcie się. Może wśród waszych sympatyków są ludzie tacy jak my wszyscy. Którzy może nie chcieliby kogoś, kto zajmował się ochroną na bramce, w kasynie, w agencji.
Jak sądzicie? Na pewno? Spytajcie ludzi. Spytajcie swoich wyborców, czy to ich rzeczywiście interesuje. Mówię o tym tak otwarcie.
Bo najbliższe dni, co pokazuje cała debata i cała historia, wiz, granicy, ochrony terytorium, działania jeśli chodzi o polską armię, pokazuje wyraźnie, że to jest naprawdę znowu bitwa o wszystko. Że tu nie ma co przebierać w słowach i udawać, że nic złego się nie dzieje. Bardzo bym chciał, żebyście wiedzieli, że coraz więcej ludzi to widzi.
Macie jeszcze naprawdę czas, żeby się zreflektować. Wierzę głęboko w uczciwość i głęboką refleksję wszystkich Polek i Polaków. Nie możemy oddać Polski w ręce tych, którzy sprzedaliby ją za trzot złota wyłącznie pilnując własnych interesów.
My tu jesteśmy, żeby pilnować polskich interesów, a nie własnej prywaty. Więc dajcie już spokój. Dziękuję.