Po dzisiejszym poranku trochę trudno uwierzyć w ocieplenie. Na porannym spacerze z psem (po 5 rano) zamarzały mi łzy. Dosłownie. Dawno nie czułem tak siarczystego mrozu. I na tym kończę ten temat, ponieważ wciąż zarzucacie mi, że kocham zimę i niskie temperatury. Nie wiem dlaczego, ponieważ niskie temperatury to kochają chyba tylko Eskimosi i niedźwiedzie polarne. No ale nic to, zrobi się cieplej. I to dużo. Zapraszam na szczegóły.