Raport prosto z płonącego miasta. Dlaczego Los Angeles stanęło w ogniu?

We wtorek, 7 stycznia, już przed świtem podjechałem do szlaku prowadzącego na najwyższą górę na terenie Los Angeles, czyli Mount Lukens (1547 m n.p.m.).

Otworzenie drzwi samochodu było jeszcze możliwe, choć bardzo trudne, bo podmuchy wiatru były potężne. Komunikaty o nadchodzącym huraganie zapowiadały go na popołudnie, więc liczyłem, że moją wyprawę zakończę nim wiatr nadejdzie.

Czytaj dalej ➡

Źródło: tysol.pl

Ostatnio dodane ➡️ WIADOMOŚCI DNIA

Federacja Rosyjska nie jest obojętna na to, co dzieje się na Ukrainie, a „naród ukraiński pozostaje nam bliski, braterski, połączony wielowiekowymi więzami z Rosją". Więcej…

Wybierając suplementy diety, powinniśmy zawsze sprawdzić, czy zażywany przez nas preparat rzeczywiście działa.

Więcej…

Specjalistki od balijskiego masażu (tradycyjna technika pochodząca z Indonezji) w tarapatach.

Więcej…

Zdecydował Sąd Najwyższy.

Więcej…

Nagrodzony za sukcesy w międzynarodowej olimpiadzie szkolnej uczeń odmówił podania ręki prezydentowi Peterowi Pellegriniemu.

Więcej…