Śmierć 19-dniowego Rafałka wstrząsnęła mieszkańcami Gorzowa Wlkp.
Chłopiec trafił do tamtejszego szpitala z poważnymi obrażeniami wewnętrznymi główki i od początku wiadomo było, że lekarze niewiele będą mogli zrobić, by go uratować. Podejrzenia od razu padły na rodziców maluszka. Julianna K. i Marcin W. usłyszeli już zarzuty. To, co powiedzieli podczas przesłuchania, nie mieści się w głowie.
Jak zdradziła, podczas przesłuchania Julianna K. i Marcin W. nie przyznali się do winy. Zaprzeczyli, by w ogóle wobec dziecka stosowana była przemoc. Złożyli obszerne zeznania, które obecnie są analizowane przez śledczych. Jak zatem tłumaczyli się z koszmarnych obrażeń, które stwierdzono u Rafałka? Przecież tak małe dziecko nie przewróciło się, nie zrobiło sobie samo krzywdy.
Źródło: www.fakt.pl