
Teraz do gry wkracza druga światowa potęga: Putin obiecuje Iranowi wsparcie.
Putin rzuca cień na Bliski Wschód – Rosja staje po stronie Iranu po atakach USA
W obliczu eskalacji napięć na Bliskim Wschodzie, Władimir Putin oficjalnie zadeklarował wsparcie dla Iranu po amerykańskich nalotach na irańskie instalacje nuklearne. Podczas spotkania z irańskim ministrem spraw zagranicznych Abbasem Araghtchim w Moskwie, prezydent Rosji nazwał działania USA „absolutnie nieuzasadnioną agresją” i zapowiedział, że Rosja „podejmie wysiłki, by wspierać naród irański”.
Choć Putin nie sprecyzował, na czym miałaby polegać ta pomoc, jego słowa wywołały poruszenie wśród analityków. Eksperci są zgodni: wsparcie będzie raczej symboliczne niż militarne. Rosja nie może sobie pozwolić na otwarte zaangażowanie zbrojne po stronie Iranu, zwłaszcza że utrzymuje strategiczne relacje z państwami OPEC, takimi jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Jednocześnie Kreml może wykorzystać sytuację do wzmocnienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Rosja już teraz korzysta gospodarczo na wzroście cen ropy, a polityczne wsparcie Iranu może przynieść jej dodatkowe wpływy w regionie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Iran dostarcza Rosji drony wykorzystywane w wojnie na Ukrainie.
Putin zaproponował również mediację w konflikcie, jednak jego deklaracje są odbierane jako próba legitymizacji działań Iranu i osłabienia pozycji Zachodu. W tle tych wydarzeń pojawia się pytanie: czy Rosja wykorzysta kryzys, by jeszcze mocniej związać Iran ze swoją strefą wpływów – i czy Zachód zareaguje, zanim będzie za późno.