Turystka poleciała na kilka dni do Wielkiej Brytanii. Bawiąc w Londynie, zahaczyła o market Lidl (tak, na Wyspach również znają tę sieć).
— Spojrzałam na dolne półki i aż wyjęłam telefon — relacjonuje. — U nas taki towar by już nie przeszedł — dodaje klientka.
Załapałam się za głowę, bo tam sprzedają te słynne alkotubki — mówi turystka. — Kiedy wylatywałam z Polski, wszyscy o nich mówili. Jestem w Londynie, a tu nikt się nie dziwi.
Źródło: www.fakt.pl