Kuriozalna sytuacja na marszu 11 listopada. Konfederaci zwyzywali siebie nawzajem
Podczas warszawskiego Marszu Niepodległości doszło do kuriozalnej sytuacji w trakcie przemówienia Krzysztofa Bosaka. Gdy lider Konfederacji przemawiał do podnieconego tłumu narodowców (oczywiście krytykując Unię Europejską), jedna z uczestniczek wiecu rzucała w stronę Bosaka antyunijne hasła. Musiała zostać źle zrozumiana przez swych ideowych towarzyszy, bo ci zaczęli ją obrzucać wulgaryzmami. Doszło nawet do przepychanek...
Źródło: www.fakt.pl