Rodzina pukała się w czoło, a dla nich życie zaczyna się po sześćdziesiątce. "Wyciągam leżak i czuję, że żyję"
Można wreszcie zrobić to, na co nie było czasu w poprzednim życiu.
Robię 20-30 kilometrów i zatrzymuję się na kilka dni. Potem znów przesuwam się o 20-30 kilometrów – mówi Krzysztof Legień. Ma 66 lat, lewą nogę – z powodu postępującej miażdżycy – amputowaną pod kolanem, ale nie rozpaczał po stracie. Tylko: aby się zagoiło, aby szybko dobrać protezę i w drogę. Miesiąc po tym, jak dostał protezę, już się kręcił po Indiach. Teraz jest przy granicy Hiszpanii z Portugalią, łapię go w Ayamonte.
Czytaj dalej ➡Źródło: www.newsweek.pl