Byli tam półtorej minuty po wypadku. Nie mogą sobie tego darować. "On doskonale wiedział, co robić"
Wyrzucają sobie, że byli o niecałe dwie minuty za późno. – Nie mogę sobie tego darować. Wierzę, że udałoby się ich uratować, spowolnić pożar, cokolwiek... Chociaż tego dzieciaczka wyciągnąć – mówi nam świadek śmiertelnego wypadku na A1. Chwilę wcześniej bmw minęło ich z ogromną prędkością. Ledwo zdążyli zjechać pędzącemu autu z drogi i głośno podzielili się niepokojącą myślą...
Źródło: www.fakt.pl