Rodowicz w końcu przyznała, że coś jest na rzeczy. Koniec udawania
Maryla Rodowicz nie miała ostatnio szczęścia. Choć spotkały ją niemiłe momenty podczas przygotowań do Sylwestra, to Maryla nieprzerwanie koncertuje. Podczas jednego z ostatnich wokalistka na scenie nie mogła powstrzymać łez. Jak później wyznała, to jej własna sztuka ją tak wzrusza, ale też i wspomnienia. Zwłaszcza te związane z bolesnym dla niej rozwodem z Andrzejem Dużyńskim.
"Chciałam przeprosić, bo się wzruszam. Aktor podobno nie może się wzruszać, to publiczność ma się wzruszać. A u mnie jest odwrotnie. Ja nie wiem, czy wy się wzruszacie?" - powiedziała artystka ze sceny.
Źródło: www.pomponik.pl