To już kolejna próba zastąpienia busami wozów konnych na trasie do Morskiego Oka.
Tatrzański Park Narodowy poinformował o wynikach testów elektrycznego autobusu. Batalia o to, czy konie powinny tak ciężko pracować i ciągnąć bryczkę z turystami trwa już 15 lat.
Górale bronią tradycyjnych zaprzęgów konnych. W tle potężne lobby
Fiakrzy, którzy są monopolistami na trasie, uważają, że konne zaprzęgi stanowią element podhalańskiej tradycji. – Nasze zaprzęgi są dziedzictwem kulturowym Podhala i powinny być chronione jako dziedzictwo kulturowe – mówi Władysław Nowobilski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka. Dodaje, że fiakrzy od dawna walczą o to, by zachowana została tradycja. Obecna sytuacja jest dla nich próbą przejęcia rynku przez lobby związane z producentami elektrycznych busów.
Źródło: www.fakt.pl