— Zapłaciłam bardzo wysoką cenę za upublicznienie mojej historii, co nie znaczy, że nie było warto.
Moja walka przełożyła się na życie zawodowe, prawie wszyscy ze środowiska odwrócili się ode mnie. Jedyne osoby, które nadal chciały ze mną pracować, to Krystyna Janda i Jerzy Stuhr. Spotkałam się z bardzo dużym ostracyzmem, brakiem wiary w moje słowa. Po latach sąd potwierdził wszystko, o czym mówiłam – opisuje w rozmowie z Onetem Katarzyna Figura, którą można oglądać w filmie 'Chrzciny' Jakuba Skoczenia.