Karol Nawrocki przebadany na narkotyki.  Nawrocki daje przykład Trzaskowskiemu, ten się boi? 

Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, zdecydował się publicznie rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące swojego zachowania podczas ostatniej debaty prezydenckiej. Po tym, jak podczas transmisji zakrył usta i nos, sięgając po saszetkę nikotynową, jego przeciwnicy natychmiast zasugerowali, że może korzystać z niedozwolonych substancji. Nawrocki, nie czekając długo, postanowił poddać się testom na obecność narkotyków.

Badanie odbyło się we wtorek rano w jednym z rzeszowskich laboratoriów. Cała procedura przebiegała pod nadzorem pracowników, a próbki pobrano z moczu. Wyniki jednoznacznie wykazały, że w organizmie kandydata nie ma śladów żadnych narkotyków – nie wykryto amfetaminy, kokainy, ekstazy, metadonu, morfiny, metamfetaminy ani marihuany. Nawrocki nie tylko udostępnił oficjalne wyniki w mediach społecznościowych, ale również zaapelował do swojego rywala, Rafała Trzaskowskiego, by poszedł w jego ślady i również poddał się testom.

W rozmowie z radiem Eska Nawrocki podkreślił, że Polacy oczekują od przyszłego prezydenta pełnej transparentności i zdrowia. Jego zdaniem, odmowa Trzaskowskiego udziału w badaniach to dowód braku gotowości do konfrontacji z faktami i unikania odpowiedzialności przed wyborcami. Kandydat PiS podsumował sprawę słowami: „Polacy chcą mieć pewność, że przyszły Prezydent jest w pełni zdrowy. Dlatego zrobiłem test na obecność narkotyków. Wynik oczywiście negatywny. Teraz kolej na Pana Rafała! Odwagi! Jak jest Pan czysty, to nie ma się czego bać!”

W ten sposób Karol Nawrocki nie tylko pokazał, że nie ma nic do ukrycia, ale również postawił swojego konkurenta w niewygodnej sytuacji, domagając się od niego podobnej szczerości wobec opinii publicznej. Konserwatywne środowiska doceniają taki gest jako wyraz odpowiedzialności i szacunku dla wyborców, którzy mają prawo wiedzieć, komu powierzają najwyższy urząd w państwie.