Co to był za finał!? W Madrycie było wszystko, nerwy, zwroty akcji, okrzyki, spokój, tie-break, łzy i wielka radość... radość Igi Świątek.
Polka po ponad trzygodzinnym dreszczowcu pokonała Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6(7). Obie zawodniczki, w szczególności w trzeciej partii, wskoczyły na kosmiczny poziom. Mimo ostatecznego rozstrzygnięcia Polka i Białorusinka pokazały, że są obecnie najlepszymi tenisistkami na świecie.
Czytaj dalej ➡Źródło: przegladsportowy.onet.pl