W Kłodzku trwa wielkie sprzątanie. Błoto, gruz, meble
Skala zniszczeń w Kłodzku jest niewyobrażalna. Na ulicach wciąż jest dużo ciemnego, gęstego mułu. Obok budynków mieszkalnych piętrzą się sterty uszkodzonych mebli, które ludzie wyrzucają z okien. Czeska furgonetka, która podczas powodzi znajdowała się pod mostem Wita Stwosza, znalazła się teraz już prawie w samej rzece, ok. 500 metrów dalej. Budka z lodami z Placu Franciszkańskiego została porwana przez nurt i roztrzaskana na drzewach oddalonych o ok. 700 m. Zniszczona została kwiaciarnia "Agawa", która od lat funkcjonowała przy dworcu Kłodzko Miasto. Ucierpiała też w powodzi w 1997 roku. – Mieszkam na pierwszym piętrze, a ono i tak zostało zalane na 1,5 metra. Parter był całkowicie pod wodą. Nie ma tam co ratować – mówi mieszkająca niedaleko rzeki kobieta. W Kłodzku były kręcone zdjęcia do serialu "Czterej pancerni i pies". Teraz jest tu scenografia, jak z filmu.