
Związkowcy przekonują, że po zakończeniu wojny w Ukrainie wzrośnie popyt na sprzęt AGD.
Związkowcy sprzeciwiający się zamykaniu polskich fabryk AGD przez firmę Beko Europe, kontrolowaną przez kapitał turecki, mają nowy argument. Twierdzą, że "w perspektywie zakończenia wojny w Ukrainie" odbudowa tego kraju przyniesie zapotrzebowanie na sprzęt produkowany właśnie w Polsce. Zwalniani z czterech fabryk chcą też "umiędzynarodowić" swój sprzeciw wobec likwidacji 1800 miejsc pracy. – Za tydzień jedziemy pod ambasadę Turcji – zapowiada Paulina Szperling, która w sektorze AGD pracuje od lat. Najazd autokarów z Łodzi i z Wrocławia na tureckie przedstawicielstwo dyplomatyczne organizuje Solidarność. – On nas "olewa" – mówił z kolei o właścicielu koncernu Waldemar Krenc, przewodniczący łódzkiej Solidarności.
Źródło: wiadomosci.onet.pl