"Stan Wyjątkowy". Tusk rozpoczął wycinkę PiS. Kaczyński idzie na ostro. Braun gasi Konfederację

Dzieję się tyle, że nawet nieźle zaprawieni w politycznych gonitwach twórcy 'Stanu Wyjątkowego' ledwie nadążają za wydarzeniami. Po wejściu do resortów opuszczonych przez PiS nowi ministrowie z — jak mawia Donald Tusk — koalicji 15 października, wzięli się za rozliczanie poprzedników. Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec zaczął liczyć tak intensywnie, że wyszło mu, iż na odprawy dla członków Morawieckiego — w tym dwutygodniowych ministrów — poszło tyle kasy, że brakuje 3 mln zł na wypłaty dla zwykłych urzędników. Nowa władza chce jasno pokazać, że to ona jest 'dobrą zmianą': uzyskała pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, zapowiedziała ograniczenie religii w szkołach, przepędziła pisowskiego ambasadora Polski przy Unii Europejskiej, uznała wszystkich sędziów powołanych za rządów PiS za nielegalnych, rozwiązała podkomisję smoleńska Antoniego Macierewicza, zwolniła czołową inkwizytorkę oświaty, małopolską kurator Barbarę Nowak, wyznaczyła własnego pełnomocnika do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. A to wszystko w niespełna tydzień! Zawsze mówiliśmy, że w kwestii przejmowania państwa Jarosław Kaczyński wyśrubował tempo tak bardzo, że w razie porażki PiS jego gwardia równie szybko wyleci na bruk. Tyle że prezes nie wierzył nam, że kiedyś przegra.