Mieszkańcy mówią o kolejkach do "wędliniarzy"
Gospodarze swojskie wyroby sprzedawali od wielu miesięcy. Handlowali nimi z samochodu na okolicznych bazarach i ustawiały się do nich zawsze długie kolejki. W sobotę, 17 lutego, byli w Nowej Dębie na Podkarpaciu. To właśnie tu na galaretę skusił się 54-latek. Spróbował potrawy w domu i bardzo szybko poczuł się źle. Niestety reanimacja nie przyniosła skutku. Po chwili do szpitala trafiły jeszcze dwie emerytki.
Źródło: www.fakt.pl