
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie porwania Izabeli Parzyszek, choć od razu pada zapewnienie, że to wersja robocza.
Śledczy wyjaśniają też, co stało się z jej rzekomo popsutym autem. — Ten samochód po dokonaniu oględzin uruchomiono. Silnik rzeczywiście odpalił — przyznaje prok. Ewa Węglarowicz-Makowska. Mówi też o kolejnych szczegółach.
Czytaj dalej ➡Źródło: wiadomosci.onet.pl