Miłość potrafi popchnąć ludzi do irracjonalnych czynów.
Udowodniła to 31-latka z Zielonej Góry. W walentynki kobieta wywołała alarm bombowy w sądzie, w którym tego dnia odbywała się rozprawa przeciwko jej partnerowi. Chciała ustrzec ukochanego przed więzieniem i spędzić z nim święto zakochanych.
Czytaj dalej ➡Źródło: www.o2.pl