
Siemoniak nie widzi niczego złego w używaniu ABW w wyborach?
'To już kolejny sygnał o wykorzystaniu materiałów z ABW do walki wyborczej' - wskazał Żaryn.
ABW zamieszana w kampanię? Milczenie Siemoniaka i przecieki służb rozpalają scenę wyborczą
Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak – pełniący także rolę koordynatora służb specjalnych – znalazł się w centrum politycznej burzy po tym, jak pojawiły się zarzuty o wykorzystywanie ABW do walki z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim. Do mediów, w tym portalu Interia, trafiły kolejne materiały kompromitujące Nawrockiego, związane ze „sprawą mieszkania”. Według doradcy prezydenta RP, Stanisława Żaryna, dokumenty te pochodziły bezpośrednio z akt Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Żaryn publicznie zadał Siemoniakowi szereg pytań:
- Czy interesuje się udziałem podległych mu służb w kampanii wyborczej?
- Czy sprawdzi, dlaczego materiały będące w ABW wyciekają do mediów w celach wyborczych?
- Czy zleci kontrolę i ustali udział kierownictwa ABW w tej sprawie?
Minister nie odpowiedział na żadne z tych pytań – jego milczenie wywołało falę krytyki i spekulacji. W opinii wielu komentatorów, cała sytuacja wygląda na próbę wykorzystania państwowych służb do niszczenia politycznej konkurencji. Wskazuje się, że to kolejny sygnał świadczący o instrumentalnym traktowaniu instytucji państwa i o patologiach w polskiej polityce.
Artykuł przywołuje też wcześniejsze przypadki ataków na Karola Nawrockiego oraz inne dokumenty, które trafiały do mediów, sugerując, że cała „operacja” mogła być od początku zaplanowana przez służby specjalne. Padają mocne słowa o manipulacjach i próbach wpływania na opinię publiczną za pomocą selektywnie ujawnianych materiałów.
Zdaniem Żaryna, jeśli potwierdzi się, że źródłem przecieków jest ABW, będziemy mieli do czynienia z ogromnym skandalem na skalę krajową. Milczenie Siemoniaka tylko pogłębia wątpliwości i wzmacnia przekonanie, że rządzący nie zamierzają wyjaśnić tej sprawy ani przywrócić elementarnych standardów demokracji.
W efekcie, sprawa stawia pod znakiem zapytania uczciwość procesu wyborczego i zaufanie obywateli do państwowych instytucji. W opinii wielu osób, takie działania są nie do obrony i pokazują prawdziwe oblicze obecnej władzy.