Cała Warszawa nie może otrząsnąć się po tej tragedii, która wydarzyła się w piątek
(12 sierpnia) na ul. Jagiellońskiej na Pradze. Zamykające się drzwi tramwaju przytrzasnęły nóżkę czteroletniego chłopca. Pojazd ruszył, wlokąc za sobą przez kilkaset metrów dziecko. Malec nie miał szans na przeżycie. Na miejscu tragedii pojawiły się znicz i biała róża.