Serhii T. zachował się, jak najgorsza bestia i to w stosunku do swoich najbliższych.
Żonę udusił we śnie, ciała dwóch malutkich córeczek zmasakrował tak, że trudno było znaleźć całe kości. Na sali sądowej ze stoickim spokojem słuchał szczegółowych zeznań ze śledztwa. Dopiero podczas procesu wyszło na jaw, że zbrodnię planował.
Źródło: www.fakt.pl