
Kim Dzong Un otacza się haremem młodych kobiet.
W pancernym pociągu rozkoszy mają towarzyszyć mu młode dziewczęta, które wcześniej zostały wypatrzone i zrekrutowane przez jego podwładnych. "Odwiedzają każdą klasę i chodzą nawet na szkolne podwórka na wypadek, gdyby przeoczyli kogoś ładnego" - opowiadała Yeonmi Park, która uciekła z Korei Północnej w 2005 roku.
Niedawno udzieliła wywiadu portalowi The Star, w którym opowiedziała o "pociągu rozkoszy" Kim Dzong Una. Jak przekonuje aktywistka, podwładni dyktatora urządzają "polowania na młode dziewczęta". Relacjonowała, że "odwiedzają każdą klasę i chodzą nawet na szkolne podwórka na wypadek, gdyby przeoczyli kogoś ładnego".
Źródło: kobieta.gazeta.pl