Powódź spustoszyła kilka miejscowości na południu Polski. Tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy.
Wiele osób straciło dorobek życia. Teraz powodzianie z południowych krańców Dolnego Śląska i Opolszczyzny usuwają skutki żywiołu. Pomagają im w tym polscy żołnierze (głównie wojska inżynieryjne i terytorialsi). Jednak, gdy wielka woda zaczęła wdzierać się do miast i wsi, rządzący nie wykluczyli możliwości skorzystania z pomocy służb mundurowych naszych sąsiadów. Jak się okazuje, toczyły się w tej sprawie międzyrządowe rozmowy między Warszawą i Berlinem. Wspominał o tym premier, gdy apelował do Polaków, by nie dziwili się obecności niemieckich żołnierzy w zalanych miejscowościach. "Fakt" zapytał Bundeswehrę o szczegóły tych ustaleń.
Źródło: www.fakt.pl