
Był studentem i... o tym nie wiedział? Kuriozalne tłumaczenia wiceministra Kołodziejczaka
Skandal dyplomowy: Kołodziejczak zaskakuje kuriozalnymi wyjaśnieniami – polityk czy ofiara systemu?
W najnowszych doniesieniach medialnych wyszły na jaw kontrowersyjne tłumaczenia wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka. Minister odpowiada na oskarżenia o rzekome zapłacenie za dyplom z Collegium Humanum, podkreślając, że nie kupił żadnego dyplomu – zdobył go legalnie, zdając egzamin. Jego wyjaśnienia budzą jednak poważne wątpliwości, gdyż sam Kołodziejczak przyznaje, że w drugiej połowie 2023 roku podjął decyzję o studiach, a ofertę indywidualnego toku nauczania przyjął bez należytego sprawdzenia wiarygodności proponenta.
Minister tłumaczy się, że sytuacja wynika z luk w systemie edukacyjnym, które pozwalają na podejrzane praktyki przy przyjmowaniu studentów. Podkreśla, iż ewentualne środki miały być przeznaczone wyłącznie na opłaty administracyjne, a nie za „załatwienie” dyplomu. Kołodziejczak czuje się oszukany i deklaruje gotowość dokładnego wyjaśnienia sprawy przed prokuraturą, zarzucając prowokacje polityczne mające na celu podważenie jego wiarygodności.
Konserwatywni komentatorzy podkreślają, że taka sytuacja dodatkowo osłabia zaufanie do standardów edukacyjnych w państwie i stanowi problem zarówno dla instytucji, jak i dla uczciwego funkcjonowania polityki. Cała afera stawia pytanie, czy minister rzeczywiście padł ofiarą manipulacji, czy też też to kolejny przykład patologii w sferze publicznej.