
Kiedy było już naprawdę zimno, przychodziły do niej jeże.
Te, które ostatniej zimy nie zasnęły, a może coś wyrwało je ze snu. Lała im do miseczki mleko, a potem brała do łóżka i tak spali wszyscy razem. Gosia z działek, suka o imieniu Czarna i one. Łatwiej jej się dogadać ze zwierzętami niż z ludźmi, bo one przecież nigdy nie zrobiły jej krzywdy. Dlatego je chroni. Ale może też dlatego, że kiedyś nie umiała ochronić siebie, bo była za mała.
Czytaj dalej ➡Źródło: dziennikpolski24.pl